Rozmowy utkane z satynowych myśli,
Kawałki ciał ukradkiem kradzione,
Dotyk przypadkowy - niby,
Marzenia o zatopieniu ust...
Zapach włosów, smak skóry,
Dłonie które głoduja i żebrają o okruch.
Brzuch spięty niczym struny,
Oczekiwanie na wydźwięk chwil.
Ty wybierz minutę, miejsce.
Ja ubiorę wskazówki zegara w siebie.
Zmyj z mojej twarzy codzienność,
Daj odpocząć poznając zmysłami.
Pożegnaj mnie, już czas pójść,
Ramiona przestrzeni zamykają noc.
Poranny brzask skroplony winem,
Które upaja mnie w rytm wyzwolenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz