czwartek, 5 kwietnia 2018

Bajka

Razu pewnego się stało tak,
Że czujny jak pies, wpadł na jej szlak.
Podazal za wonią, szukał i pytał
Każdego, kto tylko dotykał chodnika.

Nikt lecz nie wiedział gdzie ona przebywa.
Ucieka, chowa się i wciąż zgrywa.

Razu pewnego się tak stało,
Że wyszedł do sklepu zakupić kakao.
Patrzy na niego pani spod lady,
Pan jakiś dziwny.. jak wygłodniały.

Wtem do kieszeni sięga i pyta,
- widziała Pani ją? Jest dość skryta...

I ona niewiedzą, gdzie tamta przebywa.
Ucieka, chowa się i wciaz zgrywa.

Się stało tak razu pewnego,
Że był na spacerze z psem i kolegą,
Nagle swym oczom nie dowierzając,
Zobaczył jak biegnie w rękach coś trzymając
Podszedł zdziwiony, spojrzał jej w oczy
Zobaczył że była z innym tej nocy,
W rękach ma bukiet, cały czerwony
I mówi, że daleko jej nie jest do żony.

Pewnego razu więc tak się stało,
Że zdjęcie na wpół się rozerwało,
Wysyglo kakao, pies też dawno znikł.
Kolega na grobie zapała mu znicz.