Królestwo łez zbudowane ze szronu,
Ja królową bez blazna, serce mam z lodu.
Komnaty z luster rozweselajacych,
Mechanoskopia narzędzi zabijających.
W śmieciach zużyta dopamina,
Jej wyraz to smutek, strachu mina.
Trucizna jak prasad podany zastrzykiem,
By móc tak pozostać, umrzeć pomnikiem.
Czy to impuls ?Czy zamierzenie??...prasad podam na otrzeźwienie. Istota Boska w słonecznym blasku w świetle promieni wyjdzie z potrzasku.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńW klatce zmysłów zamknięty rozsądek...
OdpowiedzUsuńW sercu pragnienia, w głowie porządek.
Istota boska to piękność w harmonii,
Wygląd, który rozum zziajany goni.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń