niedziela, 28 stycznia 2018

Wyrodna matka

Sklejone włosy, długie włosy.
Oplotłe, szorstkie
Zachrypnięte, kobiece, ciężkie głosy,
Wzburzone myśli. Jak fale morskie.

Płacz tkliwy, rozżalony, jakby tłuk szyb,
Ona stoi i czesze włosy wiatrem
One wymagają opieki, ktoś znikł
Jak zimny powiew smogu latem.

Nie nakarmi, nie ubierze, nie da nic od siebie.
Zdruzgotana fascynacją siebie samej.
Kładzie głowę swą co wieczór na bezchmurnym niebie
Matka natura - na głowie ma krwawy wianek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz