Zobowiązani do kłamstw i manipulacji,
Zapłata za lata budowania strachu.
Ludzie dookoła nich tonący we frustracji,
Tonący w ciszy, myślach i rozmachu.
Wystawione faktury na firmy naiwnych,
Naiwnych zakochanych, zaślepionych.
Słowotok bzdur, emocji dziwnych,
Na śmietnik jak mebel uczuć wystawionych.
Kończę się, pomału wypalam.
Jestem typem botanika - lubię przesadzać,
Typem piekarza - daję wypieki,
Typem sapera - ciągle rozbrajam...
Chcę odejść, bo walczę ze sobą.
Nie chcę wyjść na masochistkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz